Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

America

Down Icon

„Franco to zrobił”: Pięć osobliwych sposobów, w jakie dyktator ukształtował współczesną Hiszpanię

„Franco to zrobił”: Pięć osobliwych sposobów, w jakie dyktator ukształtował współczesną Hiszpanię

W 2025 roku mija 50 lat od śmierci dyktatora Francisco Franco, wydarzenia, które zapoczątkowało demokrację i nowoczesność w Hiszpanii. Istnieje wiele mitów na temat tego, co faszystowski przywódca zrobił dla Hiszpanii, ale oto pięć interesujących sposobów, w jakie rzeczywiście zmienił kraj.

W tym roku przypada 50. rocznica śmierci Franco, więc nic dziwnego, że sporo mówi się o spuściźnie dyktatora i jego wpływie na Hiszpanię.

Oczywiście, wiele z nich ma charakter krytyczny. Jednak niektórzy Hiszpanie, zwłaszcza młodzi mężczyźni, patrzą na dyktaturę coraz bardziej przez różowe okulary i przytaczają przykłady rzekomych pozytywnych działań Franco dla kraju.

Często są one nieprawdziwe, jak na przykład szeroko rozpowszechnione twierdzenie, że Franco stworzył hiszpański system ubezpieczeń społecznych, że ustanowił niedzielę dniem odpoczynku dla pracowników lub że ustanowił system emerytalny kraju.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dyktatura Franco podzieliła Hiszpanię 50 lat po jego śmierci

Jednakże, mimo to, stwierdzenie, że człowiek rządzący Hiszpanią przez dziesięciolecia nie miał wielkiego wpływu na kraj, byłoby również absurdalne.

Mimo że niektórzy obcokrajowcy (w tym zagraniczni korespondenci i historycy) mają tendencję do dopatrywania się Franco absolutnie we wszystkim, można śmiało powiedzieć, że w pewnych konkretnych aspektach spuścizna dyktatora żyje do dziś.

Wszystko dzieje się później w ciągu dnia z powodu Franco

Hiszpania znajduje się w niewłaściwej strefie czasowej. Kraj ten geograficznie pokrywa się z Wielką Brytanią i Portugalią. Nic więc dziwnego, że Hiszpania znajdowała się w strefie czasu Greenwich (GMT) do około 75 lat temu.

Ale sytuacja zmieniła się podczas II wojny światowej. W obliczu spustoszenia kraju przez niedawną wojnę domową – w której zwycięstwo Franco było silnie wspierane przez Hitlera – Franco poczuł się zobowiązany do wykonania jakiegoś gestu. Choć ostatecznie zachował neutralność w wojnie, postanowił okazać poparcie Hitlerowi, zgadzając się na przesunięcie zegarów w Hiszpanii o godzinę do przodu w akcie solidarności z nazistowskimi Niemcami.

Hiszpania od tamtej pory pozostaje w strefie czasowej Europy Środkowej, podobnie jak kraje położone tak daleko na wschodzie, jak Polska. Decyzja Franco sprzed lat nie jest jednak jedynie kaprysem hiszpańskiej historii ani świadectwem tego, jak bardzo dziedzictwo tamtego okresu wciąż ciąży nad hiszpańskim społeczeństwem. Była to również decyzja, która wywarła trwały wpływ na hiszpańską kulturę i społeczeństwo, wpływając na wszystko – od rytmu snu i pór posiłków Hiszpanów, po wskaźniki urodzeń i wzrost gospodarczy kraju.

Pojawiły się apele o powrót do czasu GMT, ponieważ wielu uważa, że dziwactwo związane ze strefą czasową wpływa na produktywność i jakość życia Hiszpanów. W 2013 roku hiszpańska komisja krajowa stwierdziła, że Hiszpanie śpią prawie godzinę krócej niż średnia europejska, co prowadzi do zwiększonego stresu, problemów z koncentracją, zarówno w szkole, jak i w pracy, oraz wypadków przy pracy.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Dlaczego Hiszpania nadal znajduje się w złej strefie czasowej z powodu Hitlera

Franco wprowadził w Hiszpanii model turystyki masowej, który powoduje podziały

W 2024 roku Hiszpanię odwiedziło 94 miliony turystów, a jej długoletni status de facto celu podróży dla większej części północnej Europy można przypisać dynastii Franco.

Po dekadach międzynarodowej izolacji po wojnie domowej, pod koniec lat 50. i na początku lat 60., borykająca się z niedoborami finansowymi, frankistowska Hiszpania całkowicie zmieniła swoją strategię. Dyktatura zliberalizowała gospodarkę i intensywnie inwestowała w promocję turystyki zagranicznej, aby wybielić reżim, odwracając się od katolickiej, tradycjonalistycznej części społeczeństwa, która odrzucała ideę wolnomyślnych turystów z Europy Północnej, zdobiących hiszpańskie plaże w bikini.

Władze otworzyły granice bez kontroli i wymogu wizowego, celowo zdewaluowano pesetę , aby obcokrajowcy mogli taniej spędzać wakacje w Hiszpanii, a przepisy ustaliły ceny, jakie mogły pobierać hotele i restauracje, aby utrzymać je na niskim poziomie. Wszystkie te czynniki stały się podwaliną modelu turystyki, w którym „wszystko jest dozwolone”.

W rzeczywistości dwa popularne wówczas hasła turystyczne to Pase sin llamar („Wejdź bez pukania”) i „Hiszpania jest inna”, napisane po angielsku.

W latach 1960–1970 liczba turystów zagranicznych wzrosła czterokrotnie, z 6,1 miliona do 24,1 miliona. To właśnie w tym czasie rozpoczął się hiszpański szał budowlany na wybrzeżu i, dekady później, hiszpańskie wybrzeża nadal stanowią główny cel podróży turystów z całego kontynentu.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Dlaczego Hiszpania jest tanim kierunkiem turystyki masowej

Gra w piłkę nożną głową Franco

Zawodnicy używają hiperrealistycznej repliki głowy dyktatora Francisco Franco jako piłki nożnej podczas artystycznego i politycznego performansu zatytułowanego „La Copa del Generalísimo”. (Zdjęcie: Josep LAGO / AFP)

Franco jest w dużej mierze odpowiedzialny za „Pustą Hiszpanię”

Można również twierdzić, że Franco jest odpowiedzialny za masową migrację Hiszpanów z wiejskiej Hiszpanii do dużych miast, co położyło podwaliny pod tzw. „pustą Hiszpanię” i problemy wyludnienia, jakie wywołała w ostatnich latach.

Od końca lat 50. XX wieku miliony Hiszpanów opuszczały swoje pueblo i przenosiły się do miast w poszukiwaniu pracy. Przenoszenie się ludności wiejskiej do ośrodków przemysłowych, takich jak Katalonia, Kraj Basków i Madryt, doprowadziło do poważnych dysproporcji regionalnych, z których wiele przetrwało do dziś.

Kiedy myślimy o koncepcji „pustej Hiszpanii”, przychodzą nam na myśl bardziej współczesne przepływy migracyjne i młodzi Hiszpanie zmuszeni do przeniesienia się do stolic prowincji w poszukiwaniu pracy. Jednak według danych INE, w samych latach 60. XX wieku ponad trzy miliony Hiszpanów opuściło wieś, udając się do miast.

Rozkwit gospodarczy, na który liczył Franco, wymagał dużej siły roboczej, pochodzącej z terenów wiejskich. Aby pogłębić ten trend, w tym czasie zmechanizowano produkcję rolną, co oznaczało również nadwyżkę siły roboczej na wsi, zmuszając więcej osób do emigracji do miast w poszukiwaniu pracy.

Obsesja Hiszpanów na punkcie posiadania własnego domu rozpoczęła się za czasów Franco

Migracja z hiszpańskiej wsi miała również inny skutek: uczyniła z Hiszpanii naród właścicieli domów. Hiszpania historycznie miała jeden z najwyższych wskaźników własności nieruchomości w Europie.

Hiszpania lat 30., 40. i 50. XX wieku była krajem najemców. Do lat 60. połowa wszystkich mieszkań w kraju była wynajmowana. Co niewiarygodne, w 1950 roku tylko co dwudziesty mieszkaniec Madrytu lub Barcelony był właścicielem własnego domu, ale do 2007 roku Ministerstwo Mieszkalnictwa szacowało, że 87% hiszpańskich gospodarstw domowych posiadało co najmniej jeden dom.

José Luis Arrese, pierwszy minister budownictwa mieszkaniowego w historii Hiszpanii, powiedział w latach 50. XX wieku w parlamencie frankistowskim: „Chcemy społeczeństwa właścicieli, a nie proletariatu”. Szacuje się, że w obliczu trwającej wielkiej migracji, w latach 1951–1975 około 12 milionów Hiszpanów (około 40 procent ówczesnej populacji) zmieniło miejsce zamieszkania.

Reżim Franco zniechęcał do wynajmu, wprowadzając w 1954 roku ustawę o ograniczonym czynszu, co umożliwiło budowę milionów mieszkań dotowanych. Wtedy wybuchł prawdziwy boom budowlany: między 1961 a 1975 rokiem wybudowano cztery miliony mieszkań, często w klasycznym hiszpańskim stylu bloków mieszkalnych.

Wisienką na torcie było utworzenie Banco Hipotecario de España, którego zadaniem było zrekompensowanie bankom prywatnym udzielania kredytów hipotecznych klasie robotniczej napływającej do hiszpańskich miast.

Słaba znajomość języka angielskiego wśród Hiszpanów jest częściowo spowodowana polityką frankistowską

Wielu obcokrajowców zauważa w Hiszpanii stosunkowo niski poziom znajomości języka angielskiego, zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Franco prawdopodobnie również miał w tym swój udział, a to wszystko sprowadza się do filmów. Inną osobliwością (lub irytacją, w zależności od opinii) Hiszpanii jest to, że zdecydowana większość filmów, zarówno w kinach, jak i w telewizji, jest dubbingowana po hiszpańsku.

We wczesnym okresie dyktatury Franco dubbing hiszpański był obowiązkowy dla wszystkich filmów. Ustawa o ochronie języka, wprowadzona w 1941 roku, służyła wzmocnieniu hiszpańskiego nacjonalizmu hiszpańskiego poprzez promocję języka kastylijskiego w kulturze masowej, takiej jak kino.

W związku z tym Hiszpanie nie znali angielskiego i wielu z nich do dziś nie słyszy go regularnie. W Hiszpanii zaledwie 4% Hiszpanów, którzy idą do kina, wybiera wersję oryginalną z napisami. Dane Federacji Kin Hiszpańskich (FECE) z 2015 roku pokazują, że spośród około 3500 kin wielkoekranowych w Hiszpanii, zaledwie 200 wyświetlało filmy międzynarodowe w języku oryginalnym.

Porównajmy to z sąsiednią Portugalią, krajem o jednym z najwyższych poziomów znajomości języka angielskiego na kontynencie, gdzie powojenna Portugalia pod rządami dyktatora Salazara poszła w innym kierunku i aby zagwarantować „autentyczną portugalskość”, w 1948 r. uchwalono ustawę zakazującą dubbingu w portugalskim kinie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Dlaczego Hiszpania podkłada głos pod każdy zagraniczny film i serial?

Zaloguj się, aby uzyskać więcej informacji

thelocal

thelocal

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow